czwartek, 28 marca 2024

Wiadomości

  • 5 komentarzy
  • 17350 wyświetleń

Kapliczne wieści -Szczuczyn

Uwarunkowania religijne i polityczne
   W Polsce w okresie wojen religijnych, szczególnie w pierwszej połowie XVII w., kościół chętnie popierał budowę obiektów sakralnych, co przyczyniło się do masowego ich powstawania. Dla wiernych dawały one poczucie sensu istnienia, a przede wszystkim były świadectwem przynależności do kościoła rzymskokatolickiego. Ułatwiały jednoczenie się uciemiężonego narodu w trudnych warunkach zaborów. W późniejszych latach okresu zniewolenia, nastąpiła celowa odwilż w postaci zniesienia pańszczyzny w 1864 r. i uwłaszczenia chłopów, dla uzyskania przez carskich zaborców politycznego poparcia. Po roku 1912, pod pretekstem upamiętniania zniesienia systemu kolonialnego, w niektórych miejscach wykorzystywano zmniejszoną czułość zaborcy do stawiania nowych obiektów.

Charakterystyka form architektonicznych
   Na terenie Szczuczyna, kapliczki usytuowane są na planie kwadratu, o prostych bryłach i okapowych daszkach, tylko jedna jest na podstawie prostokąta. Wnękową architekturę kapliczek stanowią prostokątne otwory, często zamknięte półkolistym łukiem, z przestrzenią otwartą, choć ostatnio stosowane są oszklone gabloty. W symbolice murowanych kapliczek na kwadratowej podstawie, ich cztery ściany, choć mają znaczenie relatywne, to wskazują na cztery rzeczy ostateczne, jak: śmierć, Sąd Boży, czyściec i piekło. Sklepienie wnęki symbolizuje niebo. Często kapliczki i krzyże posiadają inskrypcje. Przypisywane są im teksty prozaiczne, a nawet strofy wierszy zapisane w poetyckiej rytmice, które przez silne zawierzenie, przenoszą do umysłów wiernych zadumę, zbawienną nadzieję, a nadto Bożą chwałę.
 
Zasadność budowy obiektów sakralnych
   W dawnych czasach uważano, że figurki, kapliczki, krzyże postawione na granicach wsi i miast, na krzyżówkach dróg lub przy końcowych zabudowaniach, uchronią ludność przed: epidemią zakaźnych chorób, masową śmiertelnością, wojnami, powodziami, pożarami, etc. Obiekty sakralne były jednocześnie motywem do oddawania głębokiego szacunku Stwórcy. Do dziś w świadomości wiernych, strzegą one własności, miłości i pokoju, podtrzymują fanatyzm religijny, a przede wszystkim kształtują utarte od wieków moralia. Obiekty były malowane i ukwiecane. Wokół kapliczek sadzono, żyjące nawet tysiąc lat lipy, które uważane za drzewa święte miały chronić przed złymi mocami. Drzewa sprzyjały też łagodnemu wpisaniu się sakralnych budowli w krajobraz miejscowości. Często posadzone zbyt gęsto i blisko obiektów, po zwiększeniu objętości pnia i korzeni, niszczyły je. Obecność prostych form małych, przydrożnych architektur kształtuje otaczający je pejzaż.
    Szczuczyn, to przede wszystkim architektoniczny dominant barokowego zespołu kościelno-klasztornego i kolegium pijarskiego (1706), które mimo kasacji przez Rząd Pruski w 1805 r. działało do roku 1866. Drugi urzekający widok to rezydencja Szczuków (1690-1720), przy ul. Sienkiewicza, która pod względem jakości miała się równać z pałacem Krasickich w Warszawie. To szlacheckie miasto z prawami miejskimi od 09.11.1692 w roku, nie ominęły tragedie. Już sześć lat później w 1698 nawiedził je pierwszy duży pożar. W dniu 19.05.1710 r. w wieku tylko 56 lat, zmarł w Warszawie przy ul. Miodowej na zapalenie płuc właściciel Szczuczyna jego fundator i fanatyk religijny, S.A. Szczuka. Jego zmumifikowane zwłoki i dwojga dzieci znajdują się w podziemiach kościoła w Szczuczynie.
    W latach burzliwego rozkwitu miasta, 1690 -1710, w mieście i okolicznych wsiach wystąpiła w 1708-1709 i dalszych, klęska głodu, epidemia dżumy i cholery, których wynikiem był niszczący przemarsz obcych wojsk. Z tych przyczyn wystawiono murowany pomnik w kształcie ostrosłupa, na cześć komisarza dóbr szczuczyńskich S. Szpielowskiego Neronowicza zmarłego 20.05.1710 r. na chorobę zakaźną. Zniszczony w II w. św. Fragmenty podstawy były widoczne do 1954 r.
 Według orientacji zarządcy szczuczyńskich dóbr S. Boguszewskiego z dnia 09.12.1710 r., na wskutek epidemii moru we wsi Barany (ul. Sportowa) pozostało tylko 2 mężczyzn, w Skajach 5, w Jambrzykach 2, a w Wólce tylko 1 kobieta. Na folwarkach w: Szczuczynie, Skajach, Świdrach i Żebrach ludzie powymierali.
    Kolejny kataklizm dla Szczuczyna, to pożar o przerażających skutkach, który wybuchł 0 4.05.1858 r., trawiąc 70% zabudowań.
    W takich katastroficznych uwarunkowaniach, wizji grozy, bólu i lęku, przy jednoczesnym zawierzeniu Stwórcy, nie jest dziwne, że stawianie katolickiej zapory w postaci kapliczek wspartych modlitwą, wynikającą z wiary i nadziei, stało się konieczne.

Lokalizacja kapliczek
    W Szczuczynie na pamiątkę doznanych tragedii i dla zażegnania powrotów epidemii, wystawiono murowane, o zbliżonej podobiźnie wpierw cztery, a później jeszcze dwie kapliczki. Zwyczajowo lokowano je na ówczesnych rozstajach dróg lub przy końcowych budynkach ulic.
* Jedna z nich stoi do dziś, przed byłym Sądem Gminnym w domu Majewskich, przy skrzyżowaniu ul. Majewskiego 2 i starej drogi wiodącej w kierunku Wąsosza, przez wieś Świdry Awissa, obok dawnych stodół i bagnistego stawku na terenie dzisiejszej "Biedronki". Ze stawku, przez skrzyżowanie z ul. Pawełki woda odpływała jezdnią pomiędzy drewnianymi belkami, a dalej prawą stroną ul. Majewskiego w dół do korytarza Wissy. Przed 1892 r. kapliczka ta stała na wzgórku, w miejscu dzisiejszej jezdni na ul. Pawełki. W późniejszym okresie, dla wyprostowania przebiegu ulicy, została cofnięta w stronę parkanu. Obiekt kapliczny jest w bardzo dobrym stanie, a dół cokołu jest obłożony płytkami. Po przeciwnej stronie ul. Majewskiego, na podwórku Jana Szczecha przy ul. Wąsoskiej 23, stał niezwykły ceglany obelisk.
   * Druga kapliczka, w bardzo dobrym stanie, stoi do dziś przy chodniku ul. Łomżyńskiej (dawniej J. Piłsudskiego) oraz ulicy Ogrodowej. W czasie II w. św. Niemcy wzdłuż niej wykopali okopy. Przez długie lata kapliczką opiekowała się śp. Wanda Grajewska, a teraz Jolanta Chilińska i inni. Opieka nad obiektem, oprócz robocizny, pociąga prywatne nakłady finansowe. W 2007 r. Ryszard Skrodzki wstawił nieodpłatnie trzy gabloty we wnęki ze sklepieniem łukowym i oszklił je szybami. W 2009 r. Marek Foltyński  wykonał czterospadowy, blaszany daszek. Ściany, daszek i gabloty kapliczki wiosną 2010 r. zostały pomalowane przez p. Skrodzkiego.
   * Trzecia kapliczka, której dziś zagrażają drzewa, jest w dobrym stanie. Stoi przy skrzyżowaniu ul. Kilińskiego 55 z ul. Graniczną (vis a vis S.P.). Przez długi okres była konserwowana przez Antoniego Niecikowskiego, z zawodu kowala. W roku 1974, po długotrwałych i wielce kłopotliwych zabiegach, A. Niecikowski z proboszczem parafii ks. Janem Roszkowskim, uzyskali od sprawujących władzę w PRL, ciche zezwolenie na remont kapliczki. Remontem zajął się, mieszkający obok niej, A. Niecikowski. Wykonał nieodpłatnie krzyż, gablotę w fasadzie i metalowe ogrodzenie z furtką. W zachodniej ścianie kapliczki, nad wnęką z łukiem, wbudował gablotę ze szkłem, do której jego żona Genowefa (z d. Sitek) ufundowała figurkę Matki Boskiej. Jednak w obawie przed denuncjatorami, dopiero pod osłoną zmierzchu dyskretnie wmontował dwie gablotki i ustawił ogrodzenie w wykopach, w miejsce spróchniałego płotka ze sztachet. Prace ziemne przy fundamencie wykonał odpłatnie M. Kurzyński.
   Mimo wyrażonego zezwolenia, trwały późniejsze dochodzenia przez osoby partyjne, ze względu na oskarżenie przez znanego miastu mężczyznę. Ksiądz i A. Niecikowski byli zastraszani karami określanymi jako tzw. „uziemienie” albo skłaniani do podjęcia współpracy i zapisania się do PZPR. Dla obrońców ateizmu, to zastraszanie i nakłanianie, nie przyniosło oczekiwanego efektu. Symbole wiary i świadkowie historycznych zdarzeń istnieją do dziś. Odważny obrońca wiary A. Niecikowski ur. w 1922 r. ma dziś 88 lat. Obok figurki mieszkał od szóstego r. ż., kiedy jako mały chłopiec przeniósł się z rodzicami z parafii Poryte ze wsi Wścieklice, 6 km od Kolna, do Szczuczyna.
  * Czwarta kapliczka, która była u zbiegu ulic: Szpitalnej, Sobieskiego i Królowej Marysieńki, stała w rogu ogrodu parafialnego w szeregu grubych topoli, które dawniej otaczały ogród z trzech stron. Teraz rośnie tam dąb, który na wysokości 1,30 m ma obwód 3,52 m. Kapliczka została rozebrana przez księży z przyczyn nieznanych (Z. Kamiński 1997 i inni). Można sugerować, że jeżeli często w miejscach wcześniej ulokowanych kapliczek, później budowano kościoły, to kapliczka w ogrodzie kościelnym miałaby uzasadnienie rozbiórki.
  * Kapliczka piąta, również murowana na planie kwadratu, według źródeł niepotwierdzonych, stała przy szosie DK 61 w kierunku Grajewa za ostatnimi budynkami. Po prawej stronie ul. S.A. Szczuki 10, na wysokości rządówki (istniejąca oficyna, zespołu dworskiego z końca XIX w.), przed małym mostkiem na końcu murowanego parkanu. Za nią już w roku 1880 na rozległych nadrzecznych łąkach, zapadały się ogromne, murowane z kamienia sklepienia wielkich piwnic. Były to, już bez ścian, ruiny gorzelni. Kapliczka nie pozostawiła po sobie charakterystycznego śladu w postaci gruzu (przebudowa terenu), ani drzew.
   * Na trasie Szczuczyn - Sokoły w odległości 3 km od miasta, na lewej skarpie przy drodze DK61, na granicy gruntów tych miejscowości, w okresie późniejszym, bo 1912 r., wzniesiono kapliczkę o skromnej barokowej fasadzie.
   * Z tych samych powodów, co kapliczki szczuczyńskie, zbudowano w 1798 r. kapliczkę we wsi Żebry, należącej wówczas do pow. szczuczyńskiego. Postawiona na planie kwadratu z czerwonej cegły, ma cztery wnęki i jest wyższa niż szczuczyńskie. Mająca 212 lat "staruszka", stoi opuszczona w ogrodzie.
 
    Dzięki niekwestionowanej charyzmie wiernych, ich wyłącznej opiece fizycznej, z nakładami finansowymi, duża ilość obiektów przetrwała do dziś.
   Nie są to wszystkie kapliczki lub krzyże znajdujące się na terenie dawnego i współczesnego miasta Szczuczyna, jego granic administracyjnych i zależności folwarcznej. Pozostałe wymagają oddzielnej informacji.

Rozważania końcowe 
  Mimo ogólnej tendencji zanikania budowy kapliczek i przydrożnych krzyży oraz ich pielęgnacji, w pierwszych latach trzeciego tysiąclecia daje się zauważyć wzrost budowy i rewitalizacji obiektów. Jednak w niektórych miejscach widać brak nimi zainteresowania. Rozpadające się dominanty kultu, przypominają nam losy naszych praojców, ich choroby, wojny, zawierzenia, pokuty za grzechy, ocalenia, epidemie, klęski głodu albo podziękowania za wysłuchane przez Boga modlitwy. Powoli, razem z nami, odchodzą w zapomnienie.
   Stojąc w zadumie przed małymi sanktuariami, można z szeptów ocierających się o nie wiatrów, odtworzyć ludzką historię bytu na ziemi, zrozumieć łzy człowieka i natchnienie narodu do wolności, miłości i zdrady oraz pokusy i pokory. Można dziękować za powrót syna, córki…i w myślach trwać z nimi po wieczne czasy. Dzięki takim zachowaniom i wynikającym z nich potrzeb, wzrost budowy kapliczek akcentował się podczas umacniania chrześcijaństwa w północno-wschodniej części Podlasia.
   Każda kapliczka jest przystankiem i modlitewną zadumą dla osób wiernych, prowadzących swoich bliskich do nekropolii, do miejsca wiecznego spoczynku, a dla niektórych, azylem po drodze do wieczności.
   Dawniej kapliczki spełniały rolę kultową. Przy nich gromadzono się na nabożeństwa majowe, odprawiano msze, czytano teksty i śpiewano religijne pieśni. Wśród nich, najczęściej śpiewanymi były: "Po górach, dolinach", "Cześć Maryi" albo "Chwalcie łąki umajone". Od wielu lat nie słychać, żeby takie modlitwy odbywały się przed małymi architekturami sakralnymi na wsiach, a tym bardziej w miastach. Obrzędy przeniosły się do mieszkań prywatnych, świetlic i kościołów.

                                                                                   Red.: tekstu i foto Stanisław Orłowski 

 

 

Komentarze (5)

bardzo ciekawy materiał, gratuluje autorowi

piekne te nasze kapliczki

Chwała Tym co o nie dbają i Tym co je uwieczniają i nam o nich przypominają.GRATULUJĘ...

Coś pięknego, tym bardziej teraz kiedy religia zanika.Przepiękny opis. Boże daj tym fundatorom i autorowi zdrowie żeby dbali o te pamiątki przez lata kolejne.

Bardzo ciekawy materiał historii kapliczek w Szczuczynie .Wielkie dzięki dla autora za wkład pracy i ciekawy przekaz i fotografie .Super!

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.