Odwiedziny w szpitalu

Może ktoś w końcu zrobi porządek, bo albo są odwiedziny albo ich nie ma. Zadzwoniłam na oddział i usłyszałam że odwiedzin nie ma, jak coś to mogę przekazać rzeczy od 12 do 14 na sor podpisane na który oddział imię i nazwisko. Po południ dzwoni do mnie koleżanka i się okazało że na inny oddział ona weszła do swojej mamy, bo na sor nikogo w okienku nie było, a na oddziale umiała załatwić. Co to za polityka w naszym szpitalu. Masz kasę to i masz odwiedziny, nie masz to i bliscy samotnie leżą. Może ktoś w końcu zrobi z tym porządek i dyrektor też się za to weźmie

Może mama koleżanki była w ciężkim stanie? A po za tym warto zrozumieć personel że zbędne odwiedziny nie są potrzebne. Kilka dni bez rodziny da się przeżyć. Ludzie robią niepotrzebny zamęt

Odwiedzająca pomyśl czasem co piszesz (masz kasę) kobieto przecież ublizasz ludziom tam pracującym.a po dwa nie ładnie tak koleżankę wydawać.Psioczycie na ten szpital,ale jak coś się stanie lecisz i prosisz .Zadzwoń do ordynator i może zezwoli na odwiedziny zamiast siać zamęt.

Nikt się za to nie weźmie robią co chcą .
Ten cały wirus to porażka a jeszcze bardziej porażką jest to że wszystko otwarte a lekarze rodzinni nadal nie przyjmuje.ludzie pozostawieni sami sobie.zamiast w tym czasie leczyć to oni chcą leczyć nasze dzieci przez tel to jest dopiero żałosne

odwiedzin nie ma a jak zadzwoniłam to jakiś pan (lekarz) powiedział mi że nie wie czy jestem upoważniona do przekazywania wiadomości o chorym i nic mi nie powiedział, choć przedstawiłam się i jestem córką chorego paranoja nie dziwię się że szpital ma długi bo ludzie będą z niego uciekać do innych miejscowości

A mnie w ramach zezwolenia na odwiedziny wysłali do dyrektora paranoja

Też tego nie rozumiem, wszystko jest otwarte, sklepy, kościół, kluby fitness, fryzjerzy a lekarz rodzinny tylko na telefon, paranoja.

Moim zdaniem odwiedzin w szpitalach, a tym bardziej na salach, gdzie leżą chorzy w ogóle nie powinno być. Jest to wnoszenie i wynoszenie wszelkiego paskudztwa. Druga sprawa to niewygoda dla innych pacjentów, którzy źle się czują i potrzebują komfortu i spokoju. Przez cały dzień na salę wchodzi wielu obcych ludzi, co jest męczące, krępujące i niemiłe.Sama tego doświadczyłam parę razy i źle wspominam. W szpitalu nie leży się długo i można wytrzymać kilka dni bez odwiedzin. Szpital to miejsce leczenia, a nie kontaktów towarzyskich. Kiedyś odwiedziny w szpitalu były mocno ograniczone, nie odbywały się na salach z chorymi, tylko na korytarzu, o ile pamiętam. Jakoś każdy dawał radę.

Nie ma odwiedzin i jeszcze pielęgniarki łaskę robią, że coś powiedzą na temat chorego przez telefon.Chyba to ich obowiązek powiedzieć jak się pacjent czuje. Ale najlepiej im nie przeszkadzać, bo tam I tak nikt nic nie wie.

Droga Mery, to właśnie nie jest ich obowiązek. Nie mają takiego prawa! Od udzielania informacji na temat stanu zdrowia pacjenta jest lekarz. :) W dzisiejszej dobie każdy ma telefon. Trzeba było zadzwonić do mamusi i zapytać osobiście jak się czuje. Grajewski ciemnogród. Nie mają pojęcia o czym mówią, a najgłośniej szczekają.

@Masakra:(...)"Grajewski ciemnogród. Nie mają pojęcia o czym mówią, a najgłośniej szczekają". Czyżby twoja kultura jest lepsza i wyższa niż innych?

Masakro o tym jak się pacjent czuje i o świadczeniach pielęgniarskich informuje pielęgniarka.Natomiast nikt nie będzie pytał się pielęgniarki na temat leczenia. Poszczekałas sobie trochę, powyzywałaś od grajewskich ciemnogrodów,a teraz idź leżeć...

Moja mama od niedzieli leży na chirurgii. I mam podobnie. Odwiedzin nie ma, lekarz nie udziela informacji, rzuca słuchawką, że no przecież jest po operacji, to jak ma się czuć.. I czemu tak wydzwaniam.. Raptem rano w niedzielę i wieczorem, a potem we wtorek.. on nie ma czasu.. I znów rzucenie słuchawką.. I tyle wiem... :-( A pielęgniarki też nie bardzo mogą poinformować o stanie zdrowia.. Jestem strzępkiem nerwów.. martwię się o mamę, a nic nie mogę zrobić :-(

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.