czwartek, 25 kwietnia 2024

e-Grajewo.pl

U mnie to ostatnio gorący temat. W domu było nas aż dwoje: ja i brat. Nie brakowało nam generalnie niczego szczególnie pod względem materialnym. Dopóki razem mieszkaliśmy, byliśmy traktowani na równo. Wiadomo, nigdy idealnie nie da tego się zrobić (dlatego od zawsze planowałam tylko jedno dziecko). Od kiedy wyszłam za mąż i wyprowadziłam się ok. 70 km - to wszystko przeminęło z wiatrem. Brat ożenił się później i wyprowadził 15 km. Ma dziecko, a ja nie. Nagle on stał się ważniejszy, z nim mają codziennie kontakt, jak tylko chce może codziennie zajeżdżać. Co tydzień albo i częściej przywozi wnuczkę, albo oni do niego jeżdżą. Święta obowiązkowo razem spędzają. A ja na drugi tor. U mnie już nie byli ponad 2 lata choć mają czym przyjechać i kiedy, bo na emeryturze. Ale stwierdzili, że wnuków nie ma to poco oni przyjadą. Jakoś ich nie obchodzę. Jedynie interesuję ich czy mam pracę i czy zarabiam (ale nic ode mnie nie chcą, nie w tym sensie pytają). Kiedy ja przyjeżdżałam raz na tydzień w sobotę albo niedzielę na kilka godzin to pyta się mama czy nie mamy co w domu robić. Oczywiście o tym co tu piszę już powiedziałam. Czy się coś zmieni czy nie - nie wiem. Ale ukrywanie co kogo boli to na 100% wiem, że to nie jest dobry kierunek. Rozmawiajmy! Nie obgadujmy się nawzajem. Lepsza gorzka Prawda niż słodkie kłamstwo. A dzieci ile byście nie mieli to do końca na równo traktować. I słuchać co mają do powiedzenia. I rozwiązywać problemy. Powodzenia :)

Najgorzej,ze nie można cofnąć czasu nie cofnie się,a dzieci tak szybko odchodzą......Nie można naprawić tych błędów

Mamy różne dzieci ..różne możliwości .Ja chyba przegrałam .Musiałam pracować.Dzieci były w przedszkolu ,z wiśniami i babcią. Gdybym mogła cofnąć czas została bym z nimi w domu .

Czasu nie cofniemy, ale mamy w rękach przyszłość. Zróbmy wszystko, żeby jej nie zmarnować. Żeby przy trumnie nie było sztucznych łez! Żeby inni z nas nie kpili. Relacja rodzic-dziecko, dziecko-rodzic istnieje NA ZAWSZE! Nie ma znaczenia wiek. Każdy moment jest dobry na poprawę i zmiany na lepsze. Małe dzieci mało pamiętają. Im są starsze tym coraz więcej zostaje im w głowie. Praca jest ważna, bo co z siedzenia w domu jak nie będzie co do gara włożyć. Dzieci oprócz mamy w domu potrzebują coś dobrego zjeść, w coś się ubrać, czymś się bawić, mieć za co uczyć się itd. Warto pamiętać, żeby umieć dzielić swój czas: na pracę, dom, relaks, wspólny wyjazd np. nad morze. ja z moimi rodzicami wyjechałam na krótkie wakacje jak skończyłam dopiero 30+ lat. Ale cudne mamy wspomnienia. Tacie pomogłam ogarnąć trasę, wymienić go podczas jazdy. Można? Można!

Właśnie to jest błąd gdy rodzice mają tylko dwójkę dzieci. Wtedy jest rywalizacja pomiędzy nimi, zawsze jest jedno dziecko ważniejsze itp.

MAMA to takie piękne słowo. Moja ,, mama" żyje i ma się świetnie, ale niestety zapomniała o mnie, o dziecku a ja też już o niej ,,zapomniałam "....
Nie obchodzę ją ani trochę już od kilkunastu lat i myślę, że nic w tej kwestii się nie zmieni...
Wszystko działa w dwie strony.
Pozdrawiam wszystkie kochające mamuśki, mamusie i mamcie...

Ann, ja mam małe dzieciaki, przedszkolaki, a codziennie zadaję sobie takie pytania, codziennie miewam wyrzuty, że za mało czasu, że za dużo krzyku, że można było lepiej, bardziej. Pracuję codziennie 8h, w domu wiadomo - trzeba ugotować, wyprać, ogarnąć. Czasami padam na twarz, mąż pracuje od rana do wieczora. Na szczęście jest babcia, która przychyliłaby nieba maluchom i zawsze mogę na nią liczyć. Moja mama zrezygnowała z pracy na rzecz wychowania dzieci (było nas troje) i zawsze mi powtarzała, że to był największy błąd w jej życiu i ona mi pomoże żebym nie rzucała pracy, teraz ma groszową emeryturę. Także każdy kij ma dwa końce. Różnie bywa między nami, ale chyba tak już w życiu jest, staram się doceniać to, że mama jest tu i teraz. Czas biegnie bardzo szybko a rodzice nie są niestety wieczni. Wszystkim mamom - życzę wam wszystkiego co najlepsze.

Ala: najlepiej jedno :) Więcej niż dwoje też lipa. Chociaż jak rodzice mądrzy to wszystko da radę pogodzić i z trójką. Jak się tak przyjrzeć różnym konfiguracjom to tak czy inaczej zawsze będzie coś nie tak. Nigdzie nie ma idealnie.

A ja tak chciałabym mieć córkę np. taką Polę i móc ją przytulić, dać jej wszystko co najlepsze. Pamiętać o niej, troszczyć się, pomagać ... :(((((((('''''''' Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej!!!

Tak bardzo żałuję że mam jedynaczkę. Jest spelnieniem moich marzen ale nie ma rodzenstwa jest sama a my starzy.

Julka, nie przejmuj się. Czasem lepiej wychodzi się z obcymi niż z rodziną. Mam brata, a gorzej nam się układa niż ze znajomymi. Poza tym lepiej niech Pani zacznie modlić się dla córki o dobrego męża. Kochany Mąż to podstawa. ja bardzo doceniam, że taki mi się trafił.


do Ali.Jak się ma więcej dzieci,to bardzo ciężko finansowo,dac im jak najwięcej,żeby było po równo,żeby jeden nie czuł się gorszy od drugiego.Wszystkie są inne,np.jeden chodzi do koscioła,jest głęboko wierzący,więcej wie ode mnie,sam nikt nie zmusza,jest dorosły,a córka tez dorosła zmienia wiarę,buntuje się jakby była nastolatką,chce by ją utrzymywac,serce pęka.Mi juz nie mozna pomóc,ale Wy młode matki jeszcze wszystko przed Wami doceniajcie każdą chwile,choć wydaje się Wam jest czasem bardzo cięzko i nie macie sił.

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.