Wielopokoleniowa rodzina

Czy w dobie XXI wieku można zgodzić się i wspólnie mieszkać? Widzę ile bloków się buduje i każdy ucieka by być sam i być niezależnym a nie męczyć się z prababkami, babkami, synowymi, zięciami itd... każdy swoje 5 gr wtrąca i chce być mądrzejszy jeden od drugiego a co wy o tym sadzicie?

Również wole sama mieszkać, nie trzeba nikogo pytać czy coś można czy nie, mieszkasz sama na własna rękę ze swoją rodzina czyli mężem i dziećmi i nikt Ci nie wytyka co robisz zle. Czasy się zmieniły, teraz każdy chce być odizolowany, jeszcze na wsiach tak żyją niektórzy jak opisałaś, ale powoli rezygnują z tego i wyrzucają rodziców do bloków.

Ja mieszkałam 2 lata z teściami i podziękuję idź lepiej na swoje

Mieszkam z Teściami. Najgorszy błąd w życiu. Masz możliwość to idź na swoje.

Mieszkamy z dziadkami, mamy własne dzieci. Takie życie uczy dystansu do samego siebie, własnego ja, pokory. Jest też ogromne wsparcie członków rodziny w trudnych chwilach, a tych nie brakuje, nauczyliśmy się rozwiązywać konflikty i pomagać sobie wzajemnie, umiemy przyznać komus rację, też przyznać się do błędu a to niejednokrotnie było najtrudniejsze. Rodzina jest lekarstwem na całe zło, tylko trzeba ją zawsze stawiać na pierwszym miejscu i chyba najwięcej wymagać od samego siebie, a efekty przerosną nasze oczekiwania.

Pewnie te prababki, babki , synowe i zięciowie daliby więcej niż te 5 gr aby się z Tobą nie męczyć.

Ja to bym 5 minut nie mieszkała, wolę zapłacić, kredyt lub stancja , bo chcę mieć spokój, ,, rodzina na zdjęciu ''

Ja tam sobie nie wyobrażam wspólnego mieszkania. To się praktycznie zawsze źle kończy, a poza tym co to za komfort? Zarówno ten fizyczny jak i psychiczny. Jak pogodzić nawyki i potrzeby życiowe 20 latka z 80 latkiem? W dzisiejszych czasach, przy tym tempie rozwoju i postępu, to jest przepaść nie do zasypania. Może 100-200 lat temu nie miało to znaczenia. Każdy musiał lub chciał i chodził do kościoła oraz wierzył w to samo. Każdy musiał lub chciał, więc brał ślub i rodził dzieci. Kobieta musiała lub chciała, więc gotowała, sprzątała i dawała. Teraz jest inaczej. Ludzie powoli zaczynają robić to co lubią, a nie to co muszą lub to co inni myślą, że wypada robić. Kiedyś, jeżeli ktoś nie skończył szkoły, sadził ziemniaki, więc był co do zasady nacisk na naukę. Dzisiaj możesz mieć 20 lat, być bez szkoły i zarabiać miliony. Nie ma czegoś takiego, jak jedyna słuszna droga lub jedyny słuszny wybór. To powoduje, że im więcej osób tłoczy się w jednym miejscu, tym więcej problemów. Zwłaszcza w rodzinie. Nie bez przyczyny zwykło się mawiać, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Błogosławcie Cara ale trzymajcie go z dala. Kredyt i własne cztery kąty to moim zdaniem rozwiązanie, które gwarantuje swobodę i komfort życiowy. Pozdrawiam

Babcie, dziadkowie to wspaniała sprawa gdy mieszkają gdzieś niedaleko i możesz ich odwiedzić, pomoc im, kontakt z wnuczkami to ważna rzecz. Ale wspólne mieszkanie to nie jest dobry pomysł, każdy chce żyć po swojemu i nawet w najbardziej kochającej się rodzinie różnice pokoleniowe są duże i trudne do pogodzenia.

Mamy moralny obowiązek opiekować się rodzicami i tyle w temacie.

Jak ktoś się męczy z synową to może i pasuje się wyprowadzić, na moją to aż miło popatrzeć, krowy wydoi, dzieci oporządzi, ogródek opiele, posprzątano i nakarmione, czego chcieć więcej, a jak się ma legata w domu to i konflikty będą i nikt takiemu nie dogodzi.

Prababka ma porządną rentę, wiele nie potrzebuje, a do życia się dołoży, niedosłyszy, niewiele gada to i gdzie tu mowa o klótniach. W niedzielę mszę w telewizji aby obejrzała, na spacer jak się dobrze czuje, oprac, zagadac dobre słowo i tyle. Głupi by nie chciał z taką mieszkać zwłaszcza w dzisiejszych czasach.

Można się zgodzić, w 21 wieku. Zawsze było można, pytanie czy ktoś chciał. Jest takie powiedzenie, jak ktoś zechce znajdzie sposób, jak ktoś nie chce znajdzie sposób. Jeśli dasz radę pokojowo rozwiązywać problemy z starszym pokoleniem tzn. że i z żoną będziesz umiał żyć, jeśli nie umiesz żyć z rodzicami, rodzeństwem, sąsiadem w zgodzie, to i żaden materiał z ciebie na męża czy żonę.

Nikt nie ucieka, mieszkania małe, dzieci, wnuki potrzebują przestrzeni to i przeprowadzają się na swoje.

Grosz do grosza i będzie kokosza, takie przysłowie ludowe, taniej wspulnie mieszkać i razem gotować. Trzeba ino umieć się w jęzor ugryźć we właściwym czasie. Mądry ustąpi, a głupi może po czasie zmądrzeje, no bo od kogo ma się nauczyć jak żyć.

Moja sąsiadka z obok klatki z mężem non stop w odwiedzinach u rodziców, na balkonie stoją tylko, na obiadki chodzą i tłoczą fajki, za dzieci się Weśta a nie wam w głowie głupoty a mezulek to już wogule zabierz rzonę nad jezioro

Nawet najmądrzejszy czasami ma dość tego przesytu rodziny. Mieszkam z treściami 20 lat i czasami mam dość. Nie wspominając że ich emerytury to ich pieniądze a rachunki niech syn płaci. No i oczywiście najukochańsze dzieci i wnuki to te co przyjadą raz na pół roku. Jeżeli masz możliwość to idź na swoje będziesz lubiana i jeszcze kasy dostaniesz bo Ci co w domu to wszystko mają.

Nie nie nie.nie chciałabym mieszkać z teściową .serio nie wyobrażam siebie tego z jej i moim charakterem.chyba byśmy się pozabijały cieszę się że doszliśmy do tego własną pracą bez pomocy nikogo z mężem że możemy mieszkać sami tak jak nam się podoba

Ojj tak najlepsza synowa to ta co przyjeżdża raz na jakiś czas. Przyjedzie i zakłada maskę, nie pokazuje wszystkich emocji a Ty weź człowieku maskuj się przez przez całą dobę. Może to czytają jakieś teściowe, NIE TRUJCIE NAM ŻYCIA

Stefan, wstydzilbys sie takie rzeczy pisac na forum publicznym. Dziwie sie, ze przed samym soba sie nie wstydzisz. Kret, pewnie samochodem bez swiatel jezdzisz bo mniej pali? Zycie polega na tym, zeby pieniadze wydawac i z niego korzystac, a nie oszczedzac na kazdym kroku. Ba, oszczedzac w dzisiejszych czasach to trzeba umiec. Trzymanie pieniedzy w przyslowiowej skarpecie gdzie oprocentowanie lokat jest zadne a inflacja szaleje oznacza tylko tyle, ze za parenascie lat bedziesz mogl w nie wysmarkac nos. Moj dziadek kupil kiedys okazyjnie eleganckie pantofle, wstawil do szafy i czekal na wlasciwa okazje, zeby je nalozyc. W szafie staly lata i pierwszy raz kiedy mu je nalozono, byl jego pogrzeb.

Krzych- jest takie niemieckie powiedzenie, ze "ostatnia koszula nie ma kieszeni ".

Krzych twój dziadek te pantofle po to kupił a ty nie skumałeś bo myślałeś że to jakaś większa inwestycja.

Mój znajomy ma rodzinę a u mamusi siedzi na śniadaniu obiedzie i kolacji mimo że żona dba o dom i by miał wszystko ale mamusia synusia tak kocha że postawiła mu warunek by być z nią bo już jej mało czasu zostało on nieszczęśnik nie umie się sprzeciwić i tkwi tak w tym trójkącie więc mamusie zostawcie w spokoju swoich dorosłych chłopców oni mają rodziny przyjdz wypij kawę i idź do siebie a nie rządź dziećmi które nie są twoja wyłącznością





Najgorsze to jak się w źenicie w rodzinę gdzie jest duża rodzina, babka ,tesciowie, rodzeństwo a najgorsze córeczki mamusi , po kątach na mamuśka od .... zwyzywaja a bratowej tak życie umilą że szkoda gadać. .. ludzie taki facet co lata do mamuśki to nie powinien komuś życia marnować i się żenić, szkoda pięknych kobiet ! Na swoje mieszkać a teściowa dobra teściowa to 1x w roku jak ja widzimy

Grajewiak, Joanna święte słowa!!!

Do Matki Teresy
Słuchaj nie patrz sąsiadów tylko słownik do ręki

Nigdy nie mieszkajcie z teściami dziadkami czy rodzicami każdy na swoje jeden kat ale sami bo rodzina wykonczy

Moji sonsiedzi terz ciągle stojo u matki na balkonie i palo papierosy, takie małżeństwo. Ona ciągle do rodziców biega na obiady i siedzi u nich cały dzień, mąż tak samo. Ona po robocie nie gotuję samotna on pracuje , też ugotować nie umie. Po co jak gotowe teściowa da. Jak palicie to w domu bo do mojego mieszkania wylatuje wasz dym

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.