piątek, 29 marca 2024

Uciążliwe dziecko

Witam chciałabym poruszyć temat jednej dziewczynki z zerówki z dwójki szkoły. Nie napiszę dla dobra dziecka z której klasy....mama jej natomiast jest wulgarna i zastrasza nauczycielki. Pani dyrektor nic z tym nie robi a dziewczynka jest bardzo agresywna wobec innych dzieci.Rodzice które to czytają na pewno wiedza o kogo chodzi. Myślę nad tym żeby sprawę zgłosić do kuratorium ze względu na brak zdecydowanych reakcji ze strony dyrekcji.Obawiam się o swego syna i inne dzieci.

Dzieci pewne zachowania wynoszą z domu, więc może po prostu najpierw interwencja jakiego psychologa ?

Powinna Pani to zrobić,skoro kadra szkoły nie reaguje.

Sprawą powinien zająć się pedagog szkolny i dyrekcja, zgodnie ze swoim zakresem obowiązków.

Efekt 500+ ... w dupach sie poprzewracało. Dzieci robią co chcą....

Skoro dyrekcja nie reaguje zgłoś do sądu do wydzialu nieletnich lub do kyratorium,możesz zrobic to anonimowo ,powodzenia życzę aby sprawa szybko się wyjaśniła

Psycholog pewnie nic nie wie poza tym to patologiczna rodzina,dyrektorka wie doskonale ,nauczycielka z zeszłego roku dostała po twarzy od mamusi.....to nie żaden efekt 500plus to po prostu chora interakcja...dzieci same w sobie nie są źle tylko przejmują cechy rodziców..dlatego nie pisze o kogo chodzi

Do W.D. nie wiem czy pamiętasz, że w tamtym roku chyba było już coś zgłaszane odnośnie tej dziewczynki. I po wakacjach nic się nie zmieniło, szkoła jak widać nic z tym problemem nie zrobiła... Wszyscy rodzice powinni coś z tym zrobić i ostro zareagować...

Aska! Co ma koń do wiatraka?Zastanów się trochę, nad tym co komentujesz!

Psycholog, pedagog szkolny -na taką rozmowę to rodzic musi wyrazić zgodę. Nauczyciel jest w tym momencie bezradny. Ja bym interweniowała u dyrekcji szkoły.

Koń do wiatraka? Chyba piernik do wiatraka. Po co wymyślać frazeologizmy, które nie istnieją.

Ja miałam taki problem ale nie w tej szkole i szybko załatwiłam sprawę,dyrekcja nie reagowała więc napisałam pismo do kuratora sądowego i wcale nie musiałam się podpisywać,kurator natychmiast zbadał sprawę i rodzina poniosła konsekwencje,więcej już nikt nie miał z tym dzieckiem problemu

Przeceniacie możliwości dyrekcji i szkoły. Szkoła nie może usunąć dziewczynki ze szkoły, może jedynie przenieść do innej klasy, gdzie problem się powtórzy. Dyrektor może porozmawiać z rodzicem zaproponować wizytę u psychologa, pedagoga itd. I to wszystko. Nikt nie zmusi tego dziecka żeby się grzecznie zachowywalo i nikt nie nauczy kultury tej matki. Ale próbujcie, piszcie jako rodzice petycję, zglaszajcie gdzie się da. To co możecie wywalczyć to nauczanie tej dziewczynki w domu przez nauczycieli, ale to bardzo długa walka.

Mama-dzieki.tak zareaguję bo matka dziewczynki uważa że jest bezkarna,dziwi mnie że pani dyrektor nie ingeruje w tą sprawę a dzieci są zastraszane i bite lub popychane przez tą dziewczynkę.

Oczywiście powinna Pani zgłosić sytuację do kuratora, trzeba tepic takie zachowania jak najwcześniej, żeby później nie dziwić się jaka młodzież i dorosły człowiek wyrasta.

Nauczycielka dostała po twarzy od mamusi? Nauczyciel jest urzędnikiem państwowym i taki atak należało zgłosić na policję, bo na to jest paragraf. Na niewywiązywanie się rodzica z obowiązków i niewłaściwe sprawowanie opieki nad dzieckiem też by się coś znalazło. Tylko dziecka szkoda, bo w sumie nie jest winne, że ma trudna matkę.

do W.d kochana i zrób to jak najszybciej,bo szkoła nic z tym nie zrobi dopiero jak dostaną nakaz sądowy i będą mieli kontrolę to zaczną działać,zobaczysz ,trzymam kciuki ,jak my sami nie zadbamy o bezpieczeństwo naszych dzieci to nikt inny nie zadba ,a nasze dzieci to nasz skarb i nikt nie ma prawa ich krzywdzić

Sześciolatka, która zastrasza inne dzieci i notorycznie jest agresywna? Pomijając środowisko rodzinne, dyrekcję szkoły itd., myślę, że jest też coś nie tak z metodami pracy w grupie. Ze "zwykłą" agresją nie tak trudno sobie poradzić, no chyba że w grę wchodzą zaburzenia zachowania lub choroba psychiczna. Niestety, żeby to potwierdzić lub wykluczyć poprzez odpowiednie badania- potrzebna jest zgoda rodziców.

W tamtym roku żadna nauczycielka nie dostała od tej "Pani" po twarzy :) to akurat ktoś sobie wymyślił.

Oprócz dziewczynki jest jeszcze w tej grupie kilku chłopców którzy notorycznie też biją inne dzieci i są nadpobudliwe. Ale że rodzice są na stanowisku to nie ma problemu. Moje dziecko też uczy się w tej grupie, ale nie ma problemu z dziewczynką tylko z chłopcem i akurat nie jest to brat dziewczynki. Dzisiaj chłopak rzucił krzesełkiem o ziemię. A co będzie jak rzuci tym krzesełkiem w mojego syna lub inne dziecko? Ta grupa dzieci ogólnie jest trudna i sprawia dużo problemów. A nie dziecka wina że jest problem gdzieś głębiej w rodzinie. Może to tylko reakcja obronna.

Ryba psuje sie od glowy.

Dlaczego rodzice nie zorganizujecie się i nie postawicie ultimatum pani dyrektor że przeniesiecie swoje dzieci do innej szkoły? Ja miałam podobny problem w innej szkole, moje dziecko i nie tylko moje,było również bite przez inne, a jego rodzice nie widzieli problemu. Powiedziałam na zebraniu do dyrektora przy wszystkich obecnych rodzicach, że przeniosę dziecko do innej szkoły, bo nie ma mojej zgody na takie zachowanie. O dziwo nastąpiła poprawa.

Koszmar,a to dopiero "zerówka",a co ja mam powiedzieć,gdy moje dziecko jest w piątej klasie w tej samej szkole, notorycznie jedna z dziewczyn dokucza mojej córce,depcze jej po stopach, wmawia jej że ją przezwała, chociaż to nie ona tylko inne dzieci,a druga wręcz każe jej spadać z ławki na przerwie, bo "ona musi akurat w tym miejscu usiąść", gdzie siedzi moja córka, mówiłam na wywiadówce wychowawczyni,nic jednak z tego nie robi, wręcz powiedziała że takie dzieci w przyszłości sobie nie poradzą, obrażając w tym momencie i mnie i moje dziecko,znieczulica, córka coraz niechętniej chodzi do szkoły, zamyka się w grach komputerowych,bo tam jej nikt nie dokucza, prawda jest taka że kto ma dzieci z rodzin, gdzie rodzic jest jakąś tam szychą, możemy sobie naskoczyć,

W tamtym roku zebranie bo ktoś zadzwonił do kuratorium, w tym bo powstało forum, a poprawy jak nie było tak nie ma. Pani dyrektor martwi się tylko o dobre imię szkoły nie o bezpieczeństwo dzieci. A dziewczynka rośnie i problemy będą większe.

Rodzice jeśli macie problem z tym że niewychowane dzieci dokuczają waszym dzieciom to zgłoście to do telewizji lub radia. Szkoła od razu zareaguje. Chodzenie i proszenie dyrekcji i nauczycieli nic nie da bo to nie dotyczy ich dzieci. Na co czekacie aż wasze dziecko targnie się na swoje życie?

Dziś było zebranie w tej sprawie i każdy się bał odezwać....pewnie jak nikt nic nie mówi to problemu niema wg dyrekcji... zobaczymy,ja nie pozwolę by ktoś skrzywdził moje dziecko...nie boje się tej kobiety. zgłaszam sprawę do kuratorium jak nic się nie zmieni.

Coraz bardziej widać że w szkole numer dwa dzieje się coraz gorzej a nauczyciele jak i dyrekcja udają że nic się nie dzieje !!parodia !

Tylko kuratorium,inaczej nic sie nie zmieni. Dyrekcja nie pomoże, wszystko zamiata pod dywanik. Mysle, że boi sie o stołki. Chce jeszcze dodać, że złego zachowania nie dziedziczy się w genach, to kwestia wychowania. Tak droga mamo, chyba czas wiecej czasu poświęcić dziecku.

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.