czwartek, 28 marca 2024

Życie z teściami

Nadopiekuńczość czy natręctwo? Czy uważacie że życie z teściami to dobry wybór? Czy wasi teściowie są z góry uprzedzeni że młoda np. synowa nic nie potrafi i trzeba ją pouczać itd... czy macie jakiś sposób by takie teściowe nauczyć kultury w XXI w?

Nie musisz mieszkać z teściami idź na swoje.

Ja mieszkałam przez 2 lata bo chcieliśmy iść na swoje dziękuję mieszkać z teściami lepiej jak młodzi mieszkają sami

Nie takiego sposobu nie ma, tych ludzi nie da nauczyć się niczego , nie chodzi mi o teściowo ja np mam to ze swoją mamą, ona uważa chyba,że jest jedyną osobą na świecie która robi wszystko bezbłędnie , pozostali co by nie zrobili i jakby nie zrobili są krytykowani.Jedyna rada nie brać tego do siebie i mieć stalowe nerwy , jeśli masz możliwość to lepiej idź na swoje na pewno dłużej pożyjesz .

Nigdy! Zawsze któraś ze stron cierpi!

To za mieszkaj z rodzicami mama może nie będzie ci nic mowic

Nigdy w zyciu.

Jak nie musisz to nie mieszkaj ani z teściową ani z matką .Młodzi powinni mieszkać sami

Jestem teściową-mam dwóch zięciów.Tak się składa że prawie trzy lata mieszkałam z dziećmi i wnukiem.Wszystko zależy od naszej mądrości życiowej.Ja teściowa nie jetem doskonała a zięć to człowiek obcy wchodzący do rodziny.Obaj są dobrymi mężami i ojcami.Jak było-początkowo dziwnie ktoś chodzi po mieszkaniu,córka to dorosła kobieta i maluszek.Chcąc mieś spokój nie wtrącałam się choć czasem bym wolała sama coś zrobić.Obaj zięciowie zwracają się do mnie "mamo" od początku.Kultura obowiązuje w obie strony i szacunek.

Niedobra tesciowa czy niezgodna synowa

Kulturę i szacunek do starszych to wynosi się z domu a nie nauczac teściową skoro jej sama nie masz to wasze relacje z teściową nie będą najlepsze

Ewo chcesz uczyć teściową kultury,a może się okazać ,że Ty tej nauki potrzebujesz.To Ona przyjęła Cię pod swój dach ,pamiętaj o tym.Masz wybór.Wynajmij mieszkanie i wyprowadż się .
Będziesz mieć teściową z głowy,a ona Ciebie.

To że tesciowa przyjęła synowa pod swój dach to nie znaczy że trzeba ja po d.... całować. Przecież synowa to żona syna. Jeśli matka tak bardzo kocha syna to powinna zaakceptować jego wybór. Nie wtrącać się w sprawy młodych nie dyrygowac narzucać swojej woli wymadrzac się komentować byle czego. Niech młodzi żyją swoim życiem.

Prosze panstwa. Powoli, powoli z wzselka krytyka Tylko jednej ze stron. Oczywista oczywistoscia znany jest fatk, nie ma doskonalych i niepokalanie poczetych osob. Kazdy jest tylko czlowiekiem, ktory niezawsze do konca jest w stanie uzywc mozgu, jak rowniez zapanowac nad emocjami i w dalszej konsekwencji nad reakcjami majacymi zrodlo we wczesniejszym stanie. Vide bene. Osoby ktore posiadaja metafizyczny "dar" krtykuja innych, postepowaniem sami sie z nimi utozsaniaja. Nikt nikogo nie zmusza do nieszkania z tesciami, ale jesli na to sie decydujesz, to uszanuj i tego samego mozesz oczekiwac. Problem jest w tym, ze quasi permanentnie utracilismy zdolnosc uzyskiwania kompromisu. Patrzcie zycie publiczne, ile jest w nim negatywnych emocji. Podniecamy sie pompowaniem do maksa i nie pozostawia sie przestrzeni na dialog. Brak jego jest tak widoczny, ze doprowadza quasi genetycznej infekcji umyslu. Jest ona przekazywana na nastepne pokolenia. Przyjrzyjcie sie rodzinom, gdzie syn lub corka, synowa lub ziec zle zyli z rodzicami lub tesciami. Widzialy to ich dzieci, jak ich rodzice traktowali wlasnych rodzicow, a ich dziadkow. Jak juz dorosli tym samym "odplacili" wlasnym rodzicom. Podobnie jest i z tesciami, ktorzy zle traktowali synowa lub ziecia. Na starosc pozostali sami. Zycie uczy, ze te zle relacje bardziej dotycza tesciowej i synowej. Z zieciem latwiej sie dogadac.

Do Teściowa. Na szacunek to trzeba sobie zasłużyć,a z domu to się wynosi jak się nie ma za co pić albo ćpać.

DO SYN Święte słowa napisales. U mnie matka wszystko zniszczyła bo nie mogła zaakceptować synowej. Ja nie potrafiłem nic zrobić bo to matka choć wiem że źle robiła. Żona z dziećmi odeszła ode mnie. Dalej mieszkam w domu z rodzicami bo też ten dom zbudowałem remontowane i zarabialem na niego. Tyle że ja mieszkam na górze rodzice na dole.z ojcem utrzymuje kontakt rozmawiamy zartujemy lecz z matka mijamy się tylko jak idę i wracam z pracy.nie rozmawiałem z nią od 10 lat i chyba nigdy iż tego nie zrobię. Więc kochane teściowe zastanówcie się co chcecie zyskać lub co stracić.

Ja mieszkałam z tesciami, nikomu nie rzycze. Między innymi rozwalił mi małżeństwo

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.