czwartek, 28 marca 2024

Chore dzieci w przedszkolu

Drodzy rodzice! Apeluję o zdrowy rozsądek, nie wypychajcie chorych dzieci do przedszkola. Szlak mnie trafia jak w szatni spotykam ledwo żyjące dzieci i ich zapracowanych rodziców, karierowiczow. Po co decydujecie się na dzieci jak nie potraficie zapewnić im swojej opieki w trakcie choroby? Czy w ogóle zdjęcie sobie sprawę na jak poważne powikłania narazscie swoje dzieci? To apel do pracowników przedszkola i dyrekcji, aby odsyłać chore dzieci do domu lub szpitala. Ja swoje dziecko kocham i nigdy nie przyprowadzam go chociażby z katarem. Nasza obecność jest pół na pół. Właśnie przez takie osoby jak Wy - rodziców na papierze. Szkoda mi Waszych dzieci.

a mi szkoda twojego dziecka, które z powodu katarku siedzi w domu ;) zobaczysz jakie problemy z nim będą jak będzie starsze ;) poza tym, każdy lekarz ci powie, ze twoje zachowanie jest karygodne

Dokładnie... Ehhh... To i tak "pół na pół" to jest super. Moje dziecko jest w przedszkolu gora 5 dni w miesiącu. :(
Rozumiem,że czasem dzieci mają stwierdzoną alergię,trzeci migdał i będą wiecznie zakatarzone. Ale żeby odrazu co 2 dziecko z alergią?? Szkoda mi już po prostu dziecka ponieważ tak bardzo chcę chodzić do dzieci a nie może:/

Do Y: moje dziecko ma niedosluch po przewlekłym katarze. Dreny w uszach, liczne zabiegi. Nieświadomosc doprowadziła do takich konsekwencji. Ufalam lekarzom, bo katar to nie choroba.

Katar z pewnością nie jest oznaką zdrowia, a tym bardziej dziecko z zatkanym nosem, oddychające buzią nie powinno znajdować się w grupie dzieci ze względu na jego własne samopoczucie i dalsze skutki "kataru". W konsekwencji: kaszel, zapalenie gardła, ucha itp. Z dzieckiem należy wychodzić spacery. Nie trzymać go pod kloszem. Ale nie wypychać do przedszkola.

To prawda.patusy bez pracy wpychają na siłę dzieci do przedszkola by mieć spokój,bo zapłacili...dzięki takim ludziom właśnie reszta dzieci jest chora..ja ten problem zgłaszałem już do dyrekcji..

Do: "y".
Może i Pana/Pani zdaniem i Państwa lekarzy zachowanie autorki postu jest karygodne,ale proszę sobie wyobrazić,że witus który u Pana/Pani dziecka wywołał tylko katar,inne dziecko dyskwalifikuje na miesiąc z przedszkola. Przynajmniej tak jest w naszym przypadku. A przecież to jest taki "niewinny" katarek. Może u Państwa. Rozumiem,że lekarz nie wystawi zwolnienia z pracy na te 2/3 dni z powodu katarku (chociaż nie oszukujmy się gdyby się poprosiło to by wystawił takowe)..ale proszę mi nie mówić,że nie mają Panstwo nikogo absolutnie w życiu aby zajął się kilka godzin dzieckiem. Ja również pracuję ale gdzy widzę,że coś się dzieję to organizuję opiekę. Gdy z rodziny i znajomych ktoś nie może wtedy biorę wolne, no niestety. Akurat zdrowie dziecka jest dla mnie najważniejsze. Proszę mi uwierzyć powiklania są okropne przez które właśnie przechodzimy..dlatego tak strasznie mnie irytuję jak ktoś mówi "eee tam katar to nke choroba",super zazdroszczę Państwu,że na lajcie przechodzicie infekcje,ale również gardzę gdyż nie myślicie o innych dzieciach. No w sumie co Was obchodzi cudze dziecko i to,że męczy się przez kilka tygodni. Aj..:/

Chore dzieci trzyma się w domu i podaje się lekarstwa,a nie przyprowadza się do przedszkola i zaraża inne jeszcze zdrowe dzieci!!! Opiekunki w przedszkolu powinni odsyłać takie dzieci do domu!! Niech mama weźmie wolne w pracy albo zatrudni opiekunkę do domu i wyleczy dziecko !!

To prawda,chore dzieci powinny być odsyłane do domu. Nie mowmy tu o lekkim katarku, nie popadajmy w paranoję.(sami lekarze mówią,że katar nie jest przeciwwskazaniem do tego aby dziecko nie mogło iść do przedszkola)fluk po pas to już co innego. Ja znam swoje dziecko i gdy widzę,że ma katar i się męczy siedzi w domu,aż się nie wyleczy. Z troski o jego dobro i nie chce aby zarażalo inne.ale rodzice są różni i dziwi mnie to jak ciągną te biedne zaprychane dzieci. Radzę wzmocnić odporność dziecka codziennymi spacerami w każdą pogodne,witaminami i sokami(!nie mam na myśli sklepowych) bo pewnych spraw nie przeskoczymy.

Do rodzica z sercem.najprawdopodobnie masz z kim zostawic swoje dziecko.Pewniebabcia,siostra itp. Postaw sie w miejsce dzisiejszych rodzicow,ktorzy boja sie wziasc zwolnienie lub urlop na dziecko.Mysl troche glowa idealna,troskliwa mamusiu.

Każde przedszkole w Grajewie, każde! bagatelizuje problem chorych dzieci. Wkurzało mnie, że ja izoluje swoje, gdy tylko podziebiona, a inni przyprowadzali dzieci strasznie kaszlące, z chorymi oczami, osłabione. A może właśnie o to chodzi? Mniej dzieci na sali, mniej kłopotu. W głowie mi się nie mieściło. Całe szczęście, że moje dzieci chodzą już
do szkoły.

W przedszkolu nie ma opiekunek... Są za to panie nauczycielki i nianie. Ludzie brak waszej wiedzy jest porażający!

Na razie to tylko katary, kaszel itp a co bedzie jak większa liczba rodziców zacznie odmawiać szczepień? Choroby zakaźne powrócą, wtedy nasze dzieci będą zagrożone. Aż strach pomyśleć ...

Szkoła/przedszkole nie może odesłać chorego dziecka do domu. Może jedynie zasugerować to rodzicom, ale i tak to ich decyzja.

Chore dzieci to zmora przedszkola i szkoły. Moje dziecko jest przez "niedoleczone dzieci" już drugi tydzień w domu. Uważam że duża część rodziców jest nieodpowiedzialna. Jestem osoba pracującą i niestety zarówno mój mąż jak i ja często musimy wymieniać się zwolnieniami bo niestety nie mamy tu rodziny a znajomych i ich dzieci nie chcemy narażać na chorobę. Człowiek jak chce to zrobi wszystko nawet pod presją zwolnienia z pracy tylko trzeba tego chcieć i kochać swoje dziecko.

Do Katarzyna: Zasady funkcjonowania przedszkola powinny wynikać z wewnętrznych uregulowań zawartych w statucie lub regulaminie placówki, które tworzone są na podstawie ustawy o systemie oświaty i rozporządzenia ministerstwa zdrowia. Dyrektor i nauczyciele mogą odmówić. Mało tego, dziecko może zostać nawet skreślone z listy (te bez obowiązku szkolnego), a jeżeli dyrektor udowodni nagminne łamanie praw innych dzieci (łamanie praw do pobytu w higienicznych warunkach) po przez przyprowadzenie chorego dziecka i naraża ie całej klasy na choroby to i ten z obowiązkiem szkolnym będzie musiał szukać innej szkoły czy przedszkola. Zapoznaj się z dokumentacją w swojej placówce. Współczuję Twoim dzieciom.

Kiedy nauczycielki zwracają rodzicom uwagę na katar bądź kaszel, ci twewrdzą, że to alergia. Sama byłam kilka razy świadkiem takich rozmów.

Do Rodzica z sercem:dzieci chorowały,chorują i chorować beda i zawsze tak było,zdarzy się,że któreś będzie chore lub żle będzie się czuło,tak jest wszędzie ,przebywając w grupie zawsze jest możliwe,że któreś jest chore dziecko,20 lub 30lat temu było to samo i żyjemy,więc jak tak się boisz o dziecko to trzymaj je w domu i nie pisz bzdur

Drodzy rodzice !!!
Chore dzieci w domu a nie w przeczkolu .
Gdy moja córka jest chora biore zwolnienie i siedze tydzień w domu.
Jest zdrowe oddaje do szkoly .
Tak powinno byc a nie zararzać inne dzieci . Kiedyś tak nie było.
Rozumiem alergie a nie grype bo przejdzie a w domu spokuj
Zrobić zakaz.
Jestem zatym

Dokładnie, jak można odesłać dziecko z chorobą? Można rodzicom zwrócić uwagę na stan zdrowia dziecka, a to czy kolejnego dnia je przeprowadzi, jest już osobistą decyzją. Nauczyciel nie ma prawa nie przyjąć dziecka, zamknąć przed dzieckiem drzwi. Co innego, jeśli dziecko ma gorączkę, czy wymiotuje. Poza tym, na każdą uwagę co do stanu zdrowia, rodzice mają zawsze tę samą odpowiedź- alergia czy refluks...

Po to decydujemy się na założenie rodziny, żeby się nią opiekować. Rozumiem, że czasami jest problem z pracodawcą, ale mimo wszystko to jest nasze dziecko a nie pani z przedszkola. W trakcie osłabienia, gorszego samopoczucia maluch potrzebuje przytulenia mamy-taty a nie przedszkolanki.
Jestem ciekawa czy przedszkola wiedzą, że wśród swoich podopiecznych mają nieszczepione dzieci. Nie powinno to mieć miejsca...Nie jestem zwolenniczką szczepionek skojarzonych, ale standardowe powinny być!! My kiedyś byliśmy szczepieni, dlaczego nie szczepimy naszych dzieci??
Czemu zwiększa się w sezonie liczba chorych na odrę czy krztusiec? Bo nie szczepimy!!

Kaszel a może krztusiec? Skąd my rodzice jesteśmy pewni czy to zwykły kaszel alergiczny może to właśnie krztusiec lub gruźlica...

Jeżeli chore dziecko przyjdzie do przedszkola, żłobka, szkoły to nauczyciel po zauważeniu objawów zawiadamia rodziców, którzy mają obowiązek odebrać dziecko w ciągu godziny. Jeżeli nie to opiekunki maja prawo wezwać lekarza na koszt rodzica. Opieka nad rodzonym dzieckiem jest psim obowiązkiem rodziców a nie opiekunów w przedszkolu, żłobku czy szkole. Ale niestety niektórzy rodzice są niereformowalni. Jak by mogli to i w święta oddali by dzieci, żeby tylko z nimi nie być. Współczesne rodzicielstwo.

W przedszkolu dziecko nabiera odporności własnie przez... chorowanie.Dzięki temu,ze mój syn czesto chorował w przedszkolu{choć wtedy szlag mnie trafiał),teraz w szkole nie choruje prawie wcale. Mimo wszystko lepiej wychorowac się w przedszkolu, niż w w zkole opuszcac zajecia , gdy ogrom materiału do przerobiuenia i duze zaległości. Moze ciężko teraz Wam w to uwierzyc ale taka jest prawda.

Ania czy Ty jestes powazna? Jak mozna narazac inne dzieci na choroby bo Twojego dziecko nabiera odpornosv

Do Rodzica z sercem: temat powraca jak bumerang każdego roku o tej porze. Uświadom sobie że dzieci chorowały,chorują i chorować beda i zawsze tak było. Mierzysz wszystkich jedną miarą ! Atakuje mimo że nie nasz drugiego dnia ! Uważasz że każda matka z czystym sumieniem wysyła "chore" dziecko do przedszkola ?Każda ? Z miłą chęcią zamienia sie z tobą chociaż na chwilę - Ty pójdziesz do mojej pracy a ja Twojej - tak wiem karierowiczka ze mnie hhhmmm tylko część rodziców drży o pracę bo nie żyje z 500+ i tylko sercem przytuleniem nie wychowa dziecko. Masz problem, boisz o dziecko to trzymaj je w domu i nie pisz bzdur tym bardziej że widocznie to słaby problem dla Ciebie że "załatwiasz" to na stronie internetowej jako Rodzić z sercem - masz problem zrób coś z tym, podnieś dupę zareaguj jesli masz mocne argumenty a jak nie to sieć cicho i zabierz dziecko do domu lub zajmij sie życiem a nie "probleme" którego nie ma

Proponowałabym rodzicom wszystkim tym co tak bezczelnie przyprowadzają chore dzieci z wirusami biegunkami oslabionymi z temperaturą którą jak twierdzą dostał nagle w porze obiadu i nie chce jeść bo rano przed wyjściem przyjął lek typu paracetamol itp ale to szczegol podsunac lekture do poczytania o powiklaniach nie doleczonej grypy kaszlu jakie później ich dziecko za parę lat bo to w końcu kiedyś się odezwie nie doleczona choroba kwestia tylko czasu np zapalenie mięśnia sercowego jak i inne groźne powikłania zagrażające życiu dziecka . Co wtedy czy nie interesuje was los waszego dziecka zdrowie tylko praca pieniądze które zawsze można zdobyć a zdrowia nie żyjecie tu i teraz w pośpiechu bez zastanowienia się co będzie dalej krzywdzac swoje ukochane dzieci i innych zarazem . A to nie tylko chodzi o dzieci w końcu te panie które pracują w przedszkolu też łapią te choroby . A więc trzeba się zastanowić.droga mamo tato jak ty jesteś chora to bierzesz zwolnienie bo źle się czujesz a dziecko swoje ? Wypychasz z domu i nie obchodzi ciebie że one chciałoby poleżeć z mama w domu w ciszy odpocząć z bólem głowy a Nie w halasie.

W piątek zmarła w Kleosinie nauczycielka przedszkola. Miła pneumokoki, prawdopodobnie złapane od dzieci w przedszkolu. Miła 48 lat. Zostawiła swoje dzieci bo cudze przyniosły jej zarazę. Patologia rodzicielska jest głęboko zakorzeniona w przekonaniu, że co się dziecko wychowuje w przedszkolu to je wzmocni. Otóż nie drodzy rodzice. Dziecko z wiekiem fizjologicznym nabiera odporności, a nie dlatego że choruje w wieku przedszkolnym gdy odporność nie jest wykształcona. Niestety z "Madkami" nie ma co wchodzić w rozmowę bo ich dzieci nigdy nie chorują a mają alergie na mleko, jesienne liście, itp.

W piątek zmarła w Kleosinie nauczycielka przedszkola. Miła pneumokoki, prawdopodobnie złapane od dzieci w przedszkolu. Miła 48 lat. Zostawiła swoje dzieci bo cudze przyniosły jej zarazę. Patologia rodzicielska jest głęboko zakorzeniona w przekonaniu, że co się dziecko wychowuje w przedszkolu to je wzmocni. Otóż nie drodzy rodzice. Dziecko z wiekiem fizjologicznym nabiera odporności, a nie dlatego że choruje w wieku przedszkolnym gdy odporność nie jest wykształcona. Niestety z "Madkami" nie ma co wchodzić w rozmowę bo ich dzieci nigdy nie chorują a mają alergie na mleko, jesienne liście, itp.

Częsta odpowiedź rodziców to "nie mam co z dzieckiem zrobić ,więc musi iść do przedszkola". To chamstwo i wiocha żeby tak robić ale przecież teraz każda choroba to alergia

Emilia. Sprawę nagminnego przyprowadzania konkretnych dzieci zgłaszam do dyrekcji i nauczycielek. Słuch mam dobry i słyszę co dzieje się za drzwiami, widzę gdy wpuszczam na salę swoje wyleczone dziecko. Ciągle te same zasmarkane i zakaszkane dzieci. Rodzice tłumacza się głupio bo alergiami, przejedzeniem słodyczami, konserwsntami, robakami, uczuleniem na mleko, pyłki itp. Ich dzieci nie mają infekcji, więc dlaczego maja zostawać w domu. Z takimi rodzicami jak Wy nie ma konstruktywnej rozmowy. Podpowiem Tobie. Weź nianie lub zrezygnuj z przedszkola i swoją postawa nie narażaj innych na utratę zdrowia.

Do Tragedia: Uważasz , ze dziecko siedzące w domu z nianią do czasu pojscia do szkoły nabierze odporności wraz z rozwojem fizjologicznym? Niestety, ale dziecko izolowane od zarazków, wirusów i innych tego typu ma upośledzoną odporność.Pobyt w srodowisku gdzie znajdują się rózne zarazki uodparnia , to działa trochę jak szczepionka.Dziecko trzymane w domu , w momencie pojscia do szkoły dopiero jest narazone na bombę chorobowa.A do szkoły trzeba chodzić...

Aniu. Każdy człowiek pracuje na swoją odporność w pierwszych latach zycia. Jeżeli wg.Ciebie nagminne choroby, zarazki, wirusy w przedszkolu, przewlekłe infekcje budują odporność dziecka to się bardzo mylisz. Wlaśnie te ciągłe choroby zaburzają funkcjonowanie i budowanie się naturalnego systemu odporności i uderza w przyszłosci z podwójnym skutkiem. Z wiekiem odporność jest znacznie wyższa, ale to tez wszytko zależy od tego jak nasz organizm był tratowany w pierwszych latach zycia. Jeżeli dziecko cały czas coś lapie to znaczy, że jego organizm domaga się odpoczynku bo nie ma siły walczyć z wirusami, bakteriami. Rozumiemiem, że dzecko powinno się hartować ale nie w tak bestialski sposób jakim jest posłyanie do grupy na 9 godzin, gdzie musi byc w hałasie, uczestniczyc w zajeciach i fnkcjonować w duzej grupie.

Emilia co na torunski piernik do grajewskiego wiatraka. Nie ma zadnego usprawiedliwienia, aby chore dziecko bylo wysylane przez rodzicow do przedszkola lub do szkoly. Tak jest w normalnych krajach i nie widze zadnego powodu, aby w PL bylo inaczej. Musicie walczyc z dziwnymi zwyczajami i zaczac otwierac mentalnosc w kieunku wyzszej cywilizacji. Mnie jako rodzica nie interesuje, ze nie potrafisz przezyc za 500+. To tylko w PL moze byc sposobem na przezycie i mamcia nie ma zadnej checi do podjecia jakiejs pracy. Vide bene inne kraje o wyzszej cywilizacji, gdzie rodzinne (wasze 500+) jest dodatkiem do zarobkow rodzicow i zawsze uwarunkowane dochodem. No coz, mentalnosc w PL jest jeszcze odlegla od tej zachodniej.

Dziecko,które nie choruje ,jest silne ,a nie to ,ktore ciagle jest chore ... żadne przechorowanie grypy, czy biegunki nie daje odpornosci. Bzdura! Odporne są dzieci dobrze karmione, wyprowadzane na spacer przy każdej pogodzie ,a nie te które chore chodzą do przedszkola... każda choroba wymaga indywidualnego podejścia do małego pacjenta.Panie nauczycielki też chorują, bo zarażaja się nawet chorobami wieku dziecięcego, a potem mają groźne powikłania... To średniowiecze, żeby mówić, że trzeba chorować... Trzeba !To jak najczęściej nie dopuścić do choroby ,a nie, podawać dzieciom przeciwbólowe i wysyłać do przedszkola... Kochochane mamy , przedszkole ,czy to z dziećmi, czy bez musi być otwarte ,więc nauczyciele i inni pracownicy nie mają żadnej korzyści z choroby Waszego dziecka, wręcz przeciwnie , dużo lepiej pracuje się z całą zdrową grupa,niż z jednym chorym dzieckiem... Kochane mamy ,uczcie swoje dzieci już teraz dbania o zdrowie!

Darek: Naucz sie czytać ze zrozumieniem

"Ekomadki" i "Antyszczepionkowemadki" są takie hej do przodu. Ich dzieci zawsze na 1 miejscu choćby z gorączka, wysypka, biegunka. Osobiście wiem, że to jest największą patologia nie szanująca zdrowia innych dzieci. Takie eko a w domu hulaj dusza piekła nie ma. Pod publikę zagrywki, a dzieci opowiadają co w domku jedzą i jakie leki madka serwuje przed wypchnieciem do placówki. Taka obłuda jest wstrętna.

Ania. Tak piekna laudacje napisalas o rozwoju fizjplogicznym. Problem w tym, ze te zarazki bardzo mocno "uodpornily" ciebie na uzywanie szarych komorek.

Darek.Zapewniam ,że moje komórki mają się świetnie, również moja kultura wypowiedzi jest na prawidłowym poziomie. Twoja natomiast leży i kwiczy:). Anonimowe obrażanie obcych ludzi w necie świadczy niestety o marnym poziomie inteligencji i kompleksach.Popracuj nad sobą.Serdecznie pozdrawiam:)

Ania, to doskonale widac jak one pracuja.

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.