Fotografia na uroczystościach

Trochę z innej beczki. Czy zdarzyło się komukolwiek widzieć (pewnie są tacy co w tym przodują, więc to też jest temat dla nich, zwłaszcza dla nich) kiedy przy okazji jakiejś ważnej uroczystości, dajmy na to ślubu, w najważniejszym dla nowożeńców (przynajmniej teoretycznie) momencie, czyli w trakcie składania przysięgi małżeńskiej czy też wkładania sobie wzajemnie obrączek na palec, nagle... zamiast ciszy i skupienia wśród gości, zaczyna dziać się zamęt. Wszyscy jak jeden mąż wyciągają z torbek i kieszeni ich zacne smartfony, tablety i inne gadżety i zaczynają każdy od siebie WALIĆ foty. Strzelaja lampami, urządzenia zaczynają wydawać znajome dźwięki, baaaaa wyłażą nawet na środek czy też pod sam ołtarz, żeby tam z bliska nastrzelać fotek na swoim nowym tablecie czy czymś tam, nawet i zwykłym aparatem. No kur...de ludzie, ogarnijcie się trochę co? Co to za wiocha jest w ogóle i irytacja dla młodych. A zazwyczaj, w 90+ procentach, na uroczystości obecny jest profesjonalny fotograf, który zrobi zdjęcia profesjonalnym sprzętem, i które potem dostaniecie. Jeszcze mu w tym przeszkadzacie tylko. Jak tak można? Co wam da ta rozmazana fotka na telefonie? O ile przyjemniej byłoby parze młodej widzieć spokój, zadumę i radość wśród gości niż wyciągnięte ręce z aparatami, przepychanie się w ławkach czy wyleganie na środek kościoła. Co za kretynizm? To był przykład dotyczący uroczystości, widziałem podobne zachowania też na chrztach, ale to samo tyczy się wszystkiego. Na koncertach ludzie zamiast bawić się i tańczyć, wszyscy trzymają łapska w górze i nagrywają. Czasem zdaje się, że grubo ponad 50% ludzi. Po co to? Dla mnie to jest niepojęte. A poza tym zwyczajna, jak to teraz mawia młodzież, wiocha.

Wiocha to jest to co piszesz , zapewne jesteś tym profesjonalnym fotografem , któremu to przeszkadza.Spotkałem się z tym profesjonalizmem na weselu w Wenusie w Grajewie.Było dwóch fotografów , jeden taki z brzuszkiem ubrany w trampki (kompletna wiocha).Których interesowało tylko jedzenie i butelka.Ten w trampkach już przed 22 nie dał rady włączyć oświetlenia nie trafiał w gniazdko. Nie dość ,że wzięli kasę za pracę to uważali się za najważniejszych gości .

Z fotografią nie mam nic wspólnego. Natmiast ilekroć widzę takie sytuacje to mnie krew zalewa. Co do profesjonalizmu, jakiego fotografa wybrales, takiego masz. Jak ktos chce miec dobrego fotografa za 500 PLN to potem takie sa tego skutki.

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.