Problemy na życzenie

Czy ktoś z Was zauważył że problemy, które nas dotycz, sami sobie stworzyliśmy, a później narzekamy? Nie dokonując właściwych wyborów? Pozdrawiam.

Jakie masz na myśli problemy:sercowe,majątkowe czy inne.Ja myślę że każdy stara się dokonać właściwego wyboru może czasami jest tylko przez kogoś oszukany.

To co napisałeś to nieprawda. Życie jest pełne problemów i przeciwności.

Kowalem swego szczęścia każdy bywa sam

Nie masz co robic...

Jurij Gagarin z kosmosu tak napisał do Wali Tiereszkowej:znajesz Walia, szto kuzniecy naszewo szczastia eto my samy". Tlumaczę. wiesz Walu,ze kowalami naszego szczęścia jesteśmy sami. Tak, że i problemy są naszym dziełem.. Co nas spotyka,przyjmujemy i staramy się rozwiązywać. Zycze dni bez problemów.

..zycie pisze własny scenarjusz...

Drogi inski- to ze mój mąz po 15 latach małżeństwa zaczął pic, mama sie rozchorowała ( Poważnie) a ja nie mam stałej pracy tylko co pół roku strach co z interwencyjna to wg. ciebie moja wina? Więc powiedz gdzie tkwi mój błąd?

do Teresy - sprawy dotyczące Twojego życia możesz kształtować sama, męża postraszyć odejściem, poszukać stałej pracy, gdy będzie lepsza praca, to i mamę wyleczysz - proste ?

do Teresy: mąż zaczął pić z jakiejś przyczyny, kwestia ustalenia tylko z jakiej - długotrwałe bezrobocie, kłopoty w małżeństwie, nieodpowiednie towarzystwo...a Twój brak pracy to albo nietrafione wykształcenie, albo niezaradność na rynku pracy, niektórzy w pewnym wieku nie umieją się przekwalifikować i odnaleźć...tyle w tym temacie...jedynie choroba jest jak ślepy los, albo Cię dopadnie albo uda Ci się ucieć...chociaż zdarza się, że czasem latami pracujemy na to sami

Teresa jak pracowalas w szpitalu, to za kare masz taki los

jak to ta teresa to nawet nie wspolczuje jej bo za duzo plot robi

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.